„Schronisko, które spowijał mrok”

Trzeci tom karkonoskiej serii Sławomira Gortycha lepszy od poprzednich?

Tym razem poznajemy historię Tomka, przyjaciela głównego bohatera pierwszej części, który jest pisarzem i zmaga się z żałobą po stracie bliskiej osoby. W związku z wieloma traumatycznymi wydarzeniami postanawia, za namową Maksa, wyjechać do jednego z karkonoskich schronisk. Po pierwsze po to, by zmienić przygnębiające środowisko, a po drugie, by znaleźć inspiracje do napisania książki inspirowanej niewyjaśnionymi faktami z przeszłości schroniska…

Sama historia zagadkowego zniknięcia chłopaka w 1947 roku plus powiązane z nią kolejne zagadki jest bardzo ciekawa i fajnie osadzona w realiach. Czytając można łatwo „wpaść” w klimat sprawy.

Bohaterowie książki to typowi karkonoscy „lokalsi” – milczący, pracowici, nieufnie traktujący obcych, trzymający swoje tajemnice głęboko ukryte. Dodaje to powieści uroku i prawdziwości.

Wątek kryminalny jest nieco zepchnięty na boczny tor po to żeby opisywać piękno Karkonoszy i zainteresować czytelnika atrakcjami turystycznymi, tudzież szczegółami na temat prowadzenia akcji ratowniczych w górach. I tak - ciekawe fragmenty i tajemnice z przeszłości przeplatają się z trochę niepotrzebnymi z punktu widzenia fabuły opisami działań ratowniczych. Powieść trochę zanadto trąca broszurą reklamową, a dialogi, które trochę na siłę opisują realia chwilami są męczące i wzmacniają to wrażenie.

Ogólnie - ciekawy temat, intrygująca zagadka i do tego znakomicie oddany klimat zjawiskowych Karkonoszy, to definicja mile spędzonego czasu. Polecamy szczególnie tym, którzy znają urok Karkonoszy, bo będzie im łatwiej wizualizować sobie okolice.

 

DKK Gubin Anna Konstanty

dkk-gubin-vi

Drukuj