9 kwietnia 2025 roku odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Gminnej Bibliotece w Łagowie. Tym razem omawiana była książka Elżbiety Cherezińskiej pt. „Sydonia słowo się rzekło”.
Recenzowanie biografii nie jest łatwe, ponieważ fabułę takich książek napisało samo życie. Recenzent najczęściej może jedynie analizować warsztat autora. Biografie stanowią trudny temat, ponieważ zbyt często im doskonalsza biografia, tym nudniejsza książka. Nie ma tu miejsca na wyobraźnie. Suche fakty i wykaz osiągnięć, a także konieczność szanowania dobrego imienia osób występujących w biografiach, w połączeniu z brakiem dialogów i przemyśleń, sprawiają, że takie pozycje są interesujące dla historyków, a nie dla przeciętnego czytelnika.
Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja, gdy bohaterem powieści jest postać-legenda, osoba żyjąca przed wiekami, po której pozostało niewiele faktów. Te jednak są na tyle fascynujące, że inspirują pisarza do twórczości, a czytelnika do sięgnięcia po książkę. Podobnie jak archeolog potrafi z kilku skorup zrekonstruować całe naczynie, tak dobrego pisarza-historyka szczątkowe informacje mogą zainspirować do stworzenia życia swojego bohatera. Często należy podziwiać tytaniczną pracę włożoną w poszukiwanie prawdy historycznej oraz wyobraźnię w uzupełnianiu luk w biografii interesującej postaci. Autor musi wprowadzić postacie, które prawdopodobnie nigdy nie istniały, opisać nieistniejące już miejsca, dialogi, a także opisać myśli, uczucia, a nawet sny i marzenia, które nadają takiej książce autentyczności. Jeśli do tego dodamy niezły warsztat pisarski, otrzymamy dobrą powieść historyczną, która nie tylko sprawia przyjemność z lektury, ale również pozwala poznać fragment historii.
Taką właśnie powieścią jest „Sydonia”. Sydonia była kobietą, która przyszła na świat w niewłaściwym miejscu i czasie. Swoją inteligencją, odwagą i determinacją naraziła się zbyt wielu zbyt potężnym i bezwzględnym ludziom, za co zapłaciła wysoką cenę. W tamtych czasach wiele mądrych, a czasem po prostu pechowych kobiet płaciło podobną cenę. Sydonia zmarła w dość zaawansowanym jak na owe czasy wieku 72 lat.
Należy docenić, że autorka nie kierowała się wizerunkiem Sydonii ze szczecińskiego muzeum, przedstawiającym ją jako wiedźmę. Zamiast tego, uwspółcześniła jej późne lata, dzięki czemu łatwiej jest nam wyobrazić sobie Sydonie jako dumną i piękną starszą panią, kochaną przez tych, którzy ją znali, a znienawidzoną przez tych, którzy nie potrafili jej wybaczyć braku pokory i uległości.
Powieść nie jest lekturą na jeden wieczór. Nie da się jej „połknąć” w kilka godzin. Warto jednak po nią sięgnąć, aby poznać mało znaną części historii Polski – losy władców Pomorza Zachodniego, Gryfitów, oraz splecione z nimi wydarzenia z tajemniczych Prus. Dzięki książce można zrozumieć mechanizm procesów o czary, bezmyślności i okrucieństwo sędziów opętanych religijnym fundamentalizmem, a także podłość ludzi, którzy z chciwości lub zemsty nie wahali się posłać na stos niewinnych kobiet. Po Sydonii zachowały się jedynie akta sadowe i legenda o dumnej, pięknej kobiecie żyjącej w czasach, gdy kobieta mogła być albo żona i matka albo nikim.
Świat jest pełen pomników wielkich bohaterów i męczenników. Szkoda, że wśród nich nie ma pomnika pamięci umęczonych tych tysięcy niewinnych kobiet.
Aldona