Wydana w Wydawnictwie Czarne, w serii amerykańskiej ciekawa książka reportażystki Jessiki Bruder to literatura faktu. Autorka towarzyszy swoim bohaterom stając się na poły nomadką. Tak jak oni. Jeździ za nimi i z najdrobniejszymi detalami opisuje ich dzień powszedni, przyczyny obranej drogi, wykonywane prace, których się podejmują.
Ameryka to nie tylko wzgórza Hollywood, plaże Miami czy nowojorskie Big Apple – zdaje się mówić Bruder. Idąc za bohaterami książki odkrywamy mniej znane regiony Stanów Zjednoczonych. Równie ciekawe. Wszystko kręci się tu wokół “workamperów”. Są to w dużej części emeryci, ale nie tylko, którzy zrezygnowali z osiadłego trybu życia i w kamperze przemierzają swój kraj starając się przeżyć i “mieć nadzieję”. Tak mówi autorka. Kraj za Wielka Wodą to nie tylko kraina marzeń. Dla wielu pracujących Amerykanów relacja wynagrodzenia za pracę w stosunku do koniecznych wydatków np. na spłatę kredytu mieszkaniowego lub na czynsz za mieszkanie (niskie zarobki a duże koszty). Sprzedali mieszkania, kupili kampery i przemierzają stany w poszukiwaniu pracy i taniego/bezpłatnego miejsca parkingowego, gdzie będą mogli skorzystać z energii elektrycznej i ciepłej wody. Don zwany przez pisarkę Wheelerem tak definiuje workamperów “(…) Naszymi przodkami byli wędrowni rzemieślnicy. (…) Pomożemy ci prowadzić sklep, pojedziemy ciężarówką i wózkiem widłowym, (…) będziemy pracować przy zbiorach buraków (…). Jesteśmy rzemieślnikami ery technologii”. Taka forma życia, w której z braku środków finansowych, ale bardziej z przekonania – naprawia się rzeczy, zamiast kupować nowe. Brzmi znajomo – nie tylko w obliczu planety zasypywanej śmieciami i – nie tylko dla szanujących naturę.
Książka została wydana w oryginale w 2017 roku i stała się kanwą świetnego, wielokrotnie nagradzanego filmu “Nomadland” w reżyserii Chloe Zhao, z świetną Frances McDormand.
Poleca: Małgorzata Grelak