W tej niepozornej książeczce znajdziemy historię niezwykłej przyjaźni, która rozpoczyna się na wielkim drzewie. Mieszkający w jego dziupli wiewiórek Franciszek znajduje pewnego dnia przed swoimi drzwiami zagadkową kolczastą kulę. Na początku ignoruje ją, jednak pewnego dnia kula pęka i wykluwa się z niej śmieszny, futrzasty stworek. Maluch, widząc Franciszka, od razu stwierdza, że jest on jego mamą. Zaaferowany wiewiórek przyjmuje futrzaste stworzonko pod swój dach, jednak od razu postanawia, że od następnego dnia rozpocznie poszukiwania jego mamy. Może przechodziła obok i zapomniała zabrać swojego malucha? Może coś rozproszyło jej uwagę i dlatego go zgubiła? Dodatkowym problemem staje się fakt, że stworek bardzo szybko rośnie, a dziupla Franciszka wcale nie jest zbyt duża... Pięknie ilustrowana, chwytająca za serce historia o tym, że czasem los stawia przed nami przyjaciół, nawet jeśli wydaje nam się, że wcale ich nie potrzebujemy.
Polecam,
Anna Witkowska