Spokojne popołudnie szybko przestało być spokojne na pewnej farmie. Zwierzęta właśnie pokłóciły się o piłkę do skakania. Była tylko jedna, a chętnych do zabawy całe gospodarstwo. Mądra gospodyni nakazała swoim podopiecznym przestać się kłócić i znaleźć zabawę bez piłki.
Zabawy w chowanego tym razem nie wymyśliła krowa Matylda, ale to ona pierwsza szukała przyjaciół. Podczas wypatrywania innych znalazła dla siebie idealną kryjówkę. Gdy pobiegła po rzeczy do jej urządzenia i wróciła – okazało się, że koza i kucyk już się rozsiedli w jej nowej kryjówce. Matylda zastanawiała się, czy nie wyrzucić ich stamtąd, ale wtedy przypomniała sobie o gospodyni, która prosiła również o to, by zwierzęta się ze sobą nie kłóciły, tylko spróbowały dogadać. Dzielna krówka postanowiła znaleźć sobie inny azyl. Na przystanku, pod stołem, w szafie – wszędzie było jej jakoś za ciasno i za dużo ludzi. Wtem zobaczyła, że kucyk i koza są na farmie, więc krzak – kryjówka musi być wolny! Ruszyła najszybciej, jak się dało... ale azyl znów był zajęty! Tym razem przez sforę kurczaków. Matylda, koza i kucyk postanowili współpracować i wymyślili sposób, jak się pozbyć hałaśliwych kur. Czy im się to udało? Czy kurczaki opuściły krzaki? I o co chodzi z piratami? Tego wszystkiego dowiecie się z książki „Kryjówka krowy Matyldy” Alexandra Steffenmeier'a.
Poleca: Marta Rutkowska