Nadeszła jesień, wiatr porywa w powietrze mnóstwo liści, ale i nasionek. Wędrują one po różnych krainach, po drodze kilka z nich trafia w miejsca niewłaściwe, skazujące je na wieczną wegetację. Jedno nasionko, mimo iż mniejsze od innych, pokonuje długą drogę i wiele przeciwności losu. Wydawałoby się, że na tle innych wypada słabo, że nie ma zbyt wielkich szans na przetrwanie. Jednakże pomimo swoich niewielkich rozmiarów udaje mu się wykiełkować, później od innych, ale może to i dobrze. Co z niego wyrośnie? Jak potoczą się jego losy?
Historia pięknie przeprowadza małych czytelników przez pory roku i proces rozwoju roślin. Oprócz tego pokazuje znacznie więcej. Nie ma co sądzić po pozorach. Z małych rzeczy może stać się coś naprawdę wielkiego. Każdy potrzebuje innego czasu, by rozkwitnąć. Wytrwałość, nadzieja i siła woli, potrafią doprowadzić nas do wielkich rzeczy.
Całości dopełniają wspaniałe ilustracje samego autora, a twarde strony i odpowiedni dobór słów sprawiają, że nawet dwulatek z przyjemnością pozna tę historię.
Poleca
Justyna Stachura