"Pan Fortepianek" Dorota Suwalska / DKK dla dzieci i młodzieży

Grudniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci odbywało się w ścisłym reżimie sanitarnym. W czasie jego trwania rozmawiałyśmy o utworze Doroty Suwalskiej "Pan Fortepianek". 

Akcja książki rozpoczyna się w poniedziałkowy poranek, w chwili, gdy Maciek budzi się ze snu z bólem brzucha i robi wszystko, żeby nie pójść dziś do szkoły. Babcia, która doskonale znała przypadłość wnuka, postanowiła mu pomóc, dlatego wezwała na pomoc osobliwego lekarza. Natychmiast w ich domu pojawił się ubrany we frak starszy pan, który przedstawił się jako Jan Fortepianek. Po krótkiej pogawędce zbadał chłopca i wypisał mu oryginalną receptę, na której zamiast nazwy leków umieścił nuty, przy czym jednocześnie wyjaśnił, że nie jest zwykłym doktorem, tylko muzykoterapeutą, a swoim pacjentom zaleca słuchanie bądź granie muzyki. W przypadku Maćka chodziło o granie muzyki, dlatego niebawem w pokoju chłopca pojawił się fortepian, a wraz z nim zalecenie o spędzeniu trzech dni przy instrumencie. Przed końcem kuracji osobliwy doktor zalecił też, aby zaprosił do siebie kolegów z klasy, za którymi chłopiec nieszczególnie przepadał. Jak przebiegła kuracja fortepianowa i jakie przyniosła efekty? Wszystkiego dowiemy się z książki. 

Kolejna książka z serii Czytam sobie, nas nie zawiodła. Z miłą chęcią poznałyśmy historię chłopca, który prawdopodobnie z powodu złych relacji z kolegami z klasy nie lubi chodzić do szkoły, a któremu na ratunek w pomysłowy sposób śpieszy babcia. Ciepła i humorystycznie napisana opowieść, ukazująca olbrzymią siłę muzyki i dobroczynny wpływ na człowieka. Książka ciekawa i ładnie napisana. Polecamy! 

/Grażyna Lichwiarz/

 

Opinia Pan Fortepianek Doroty Suwalskiej 

Akcja książki rozpoczyna się w poniedziałkowy poranek, w chwili, gdy Maciek budzi się ze snu z bólem brzucha i robi wszystko, żeby nie pójść dziś do szkoły. Babcia, która doskonale znała przypadłość wnuka, postanowiła mu pomóc, dlatego wezwała na pomoc osobliwego lekarza. Natychmiast w ich domu pojawił się ubrany we frak starszy pan, który przedstawił się jako Jan Fortepianek. Po krótkiej pogawędce zbadał chłopca i wypisał mu oryginalną receptę, na której zamiast nazwy leków umieścił nuty, przy czym jednocześnie wyjaśnił, że nie jest zwykłym doktorem, tylko muzykoterapeutą, a swoim pacjentom zaleca słuchanie bądź granie muzyki. W przypadku Maćka chodziło o granie muzyki, dlatego niebawem w pokoju chłopca pojawił się fortepian, a wraz z nim zalecenie o spędzeniu trzech dni przy instrumencie. Przed końcem kuracji, osobliwy doktor zalecił też, aby zaprosił do siebie kolegów z klasy, za którymi chłopiec nieszczególnie przepadał. Jak przebiegła kuracja fortepianowa i jakie przyniosła efekty? Wszystkiego dowiemy się z książki. 
Kolejna książka z serii Czytam sobie, nas nie zawiedzie. Ciekawa historia chłopca, który prawdopodobnie z powodu złych relacji z kolegami z klasy nie lubi chodzić do szkoły, a któremu na ratunek w pomysłowy sposób śpieszy babcia. Ciepła i humorystycznie napisana opowieść, ukazująca olbrzymią siłę muzyki i dobroczynny wpływ na człowieka. Książka ciekawa i ładnie napisana. Godna polecenia.
/Grażyna Lichwiarz/

 


Drukuj