Uczucia ambiwalentne

27 listopada 2024 odbyło się kolejne spotkanie DKK przy Wypożyczalni Głównej WiMBP w Zielonej Górze. Na ten jesienny wieczór przeczytałyśmy dwie książki: reportaż Wojciecha Tochmana pt. „Historia na śmierć i życie” i biografię Antoniego Słonimskiego autorstwa Joanny Kuciel-Frydryszak pt. „Słonimski. Heretyk na ambonie”.

Tekst Wojciecha Tochmana wywołał bardzo gorącą dyskusję, bo też poruszał sprawę wyjątkowo trudną i drażliwą. Opisuje sprawę zabójstwa 22-letniej pracowniczki małej firmy przez trójkę maturzystów, dwóch chłopaków i dziewczynę. Chcieli zdobyć pieniądze na studniówkę, mord był szczególnie brutalny i jego opis w reportażu powoduje, że w pierwszym odruchu wiele z nas chciało z hukiem zamknąć książkę. Czytałyśmy jednak dalej, bo czasami rzeczy bywają inne niżby na początku się wydawało. Tak to wyglądało, młodociani mordercy byli winni, ale już sam proces, który odbywał się w atmosferze publicznej nagonki, medialnego linczu, a w przypadku dziewczyny także surowszego traktowania z racji płci, to już zupełnie inna historia. Wszyscy dostali karę dożywocia. Tochman, który w przypadku tej sprawy, nie jest po reportersku obiektywny i wcale się z tym nie kryje, jest zdecydowanie przeciwko karze dożywocia. Ona nie jest wcale bardziej humanitarna niż kara śmierci, bo nie daje nadziei na zakończenie, jest torturą. Śledzimy losy Moniki Osińskiej, która fizycznie nie zadała ciosu ofierze, ale w tym uczestniczyła i nie zapobiegła tej okrutnej śmierci. Monika zasłużyła na karę, reporter jej nie usprawiedliwia i nie wybiela i co do tego nikt nie ma wątpliwości. Stawia jednak pytanie o sens i cel kary dożywocia nastoletnich sprawców, o brak jakiejkolwiek logiki procesu resocjalizacyjnego. Opis życia Moniki w więzieniu jest druzgocący. Ta historia może zmienić nasz sposób myślenia o więźniach. Kobieta wyszła na warunkowe zwolnienie po 25 latach.

Na tym spotkaniu DKK miałyśmy też okazję wysłuchania niezwykłego listu. Od czasu do czasu w przestrzeni medialnej pojawiają się prośby o książki do więziennych bibliotek. Dwie koleżanki wysłały taką przesyłkę i otrzymały podziękowanie od osadzonego, który prowadzi w więzieniu czytelniczy klub. Opisał w nim jego działalność i podkreślił, jak ogromna rolę w ich zamkniętym świecie odgrywają książki. Do podziękowań dołączono też kilka całkiem dobrych, wzruszających wierszy i obrazek kwiatka, namalowanego akwarelami. Uczucia ambiwalentne?

Po tak gorącej dyskusji rozmowa o biografii Słonimskiego nie miała już takiej mocy. Aczkolwiek jest to rzecz bardzo dobra, rzetelnie napisana (dla niektórych osób była aż za bardzo przeładowana faktografią i objętościowo za wielka) i godna polecenia. Samo nazwisko – Joanna Kuciel-Frydryszak jest tu gwarancją jakości. Tym bardziej cieszy zdanie naszej nowej klubowej koleżanki, że książka bardzo jej się spodobała, bo dzięki niej poznała tak ciekawą postać, jak Antoni Słonimski i czasy, w którym przyszło mu żyć. I last but not least, że miała tę możliwość dzięki uczestnictwu w DKK.

 

1732889013522--kopia


Drukuj