Chyba każdy z nas znał jakiegoś gburowatego człowieka, któremu nic się nie podobało i który tylko zrzędził. Czasem to był sąsiad czepiający się o wszystko, a czasem kolega z pracy. A co, jeśli pod grubą skórą takiego zrzędy znajduje się ktoś bardzo skrzywdzony i wrażliwy?
Ove poznajemy, gdy chce popełnić samobójstwo. Dla niego wszystko się skończyło. Społeczeństwo stwierdziło, że jest już niepotrzebny w momencie, gdy wysłano go na emeryturę. Choć zapewne społeczeństwo się myli. A może to Ove myli się w swoich myślach? Fredrik Bacman stworzył postać niewpisującą się w żaden schemat, bo czy można jednocześnie nienawidzić ludzi i ich kochać? Debiut tego szwedzkiego pisarza zasługuje z pewnością na chwilę refleksji.
Po pierwszej nieudanej próbie samobójstwa, w której przeszkadzają nowi sąsiedzi, Ove próbuje kolejnej, jednak i ta będzie nieudana. Za każdym razem ktoś mu niechcący przeszkadza potrzebując jego pomocy a Ove dobrze wie, że ludzie w tych czasach nie potrafią już niczego naprawić ani niczemu zaradzić. Nie potrafią nawet zaparkować z przyczepą. Ove więc, pomimo marudzenia, pomaga gamoniowatemu (według niego) sąsiadowi i jego ciężarnej sympatycznej żonie (która nie jest kompletną idiotką). Pomaga też chłopcu, który odważył się powiedzieć ojcu, że jest gejem. Pomaga również staremu przyjacielowi i jego żonie. A nawet pomaga bezpańskiemu kotu. Czy ktoś taki może być złym i wrednym człowiekiem? Pięćdziesięciodziewięcioletniego bohatera tej książki życie nie oszczędzało, ale dzięki temu umiał poradzić sobie w każdej sytuacji i nie rozumiał dlaczego inni tego nie potrafią. Wiedział jednak, że nie może ich zostawić samymi sobie z problemem.
Debiut Fredrika Bacmana bawi i wzrusza. Będziecie na przemian śmiać się i płakać. Myśleć: „jak dobrze, że nie mam takiego sąsiada” oraz „jaka szkoda, że nie mam takiego przyjaciela”, ponieważ ludzie nie są czarno-biali. Nie są tylko źli albo tylko dobrzy. Każdy ma wady i zalety. Każdy ma swoje problemy i sukcesy. Chwała autorowi za wymyślenie i opisanie historii życia takiego nieszablonowego człowieka.
Gorąco polecam zajrzeć między strony tej powieści.
Małgorzata Cieplak DKK w Krośnie Odrzańskim