Czerwone wino i wafelki

28 czerwca 2023 r. odbyło się kolejne spotkanie klubu DKK przy Wypożyczalni Głównej WiMBP w Zielonej Górze. Tym razem dyskutowałyśmy na temat biografii Franciszka Pieczki pt. „Ty pieronie! Biografia Franciszka Pieczki „ autorstwa Magdaleny Jaros i powieści obyczajowej Lucindy Riley „Dom orchidei”.

Magdalena Jaros to filolożka z reporterskim instynktem, zrealizowała cykl wywiadów z wielkimi postaciami kultury na łamach miesięcznika „Twój Styl”, współautorka książki „Pojednanie ze złem. Historia chłopca z łódzkiego getta”i autorka reportażu o polskich DPS-ach „Oddam matkę w dobre ręce”.

Biografia Franciszka Pieczki jest oszczędna, unika plotkarskiego sznytu, mało tu życia prywatnego, bo też  i jej bohater to człowiek, który nigdy nie pchał się na salony i nie chciał być celebrytą. To fantastyczny aktor, którego głos potrafił czarować, wybitny w wielu rolach teatralnych, ale też w wielu filmach - „Pamiętnik znaleziony w Saragossie”, „Jańcio Wodnik”, „Jasminum”, „Żywot Mateusza”, „Wesele”, „Austeria”, „Rancho” Quo vadis”, w młodości Gustlik z „Czterech pancernych”. Wszyscy rozmówcy autorki podkreślali, że Pieczka był człowiekiem bardzo prawym, dobrym, głęboko wierzącym (ale taką mądrą wiarą, daleką od fanatyzmu). Jan Jakub Kolski, wybitny reżyser, który bardzo cenił aktora żartował, że miarą dobroci i życzliwości mogłyby być „pieczki”. Jednocześnie, tak jak wcześniej napisałam, Franciszek Pieczka nie stawiał się na piedestale, był bardzo ludzki w swojej wielkości, miał normalne słabostki typu wafelki Prince Polo czy czerwone wino. Fascynowały go też samochody. Wierny przez całe życie jednej kobiecie, swojej żonie (też już dziś rzadkość w świecie artystów), bardzo ciepło ja wspominał w jednym z nielicznych wywiadów, jakie udzielił. Wydanie tej biografii zbiegło się prawie ze śmiercią aktora, jednego z ostatnich wielkich minionej epoki.

Lucinda Riley, nieżyjąca już pólnocnoirlandzka pisarka, jest autorka drugiej książki, którą przeczytałyśmy na  spotkanie klubu. „Dom orchidei” to powieść obyczajowa, z pięknym wątkiem miłosnym, tajemnicą sprzed lat , dużymi emocjami i akcją rozgrywająca się w Anglii i dalekiej Tajlandii. Nie jest to jakąś wybitna rzecz, ale czyta się nieźle, może się podobać i na ogół podoba się. Powieści Riley cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza cykl „Siedem sióstr”, są dobrą  „odskocznią „ i psychicznym relaksem, którego bardzo często nam brakuje.

Maria Macała


Drukuj