Jednomyślność

27 września 2023 roku odbyło się pierwsze powakacyjne spotkani DKK przy Wypożyczalni Głównej WiMBP w Zielonej Górze. Chyba wszystkie klubowiczki były już stęsknione za naszymi dyskusjami, bo frekwencja była wyjątkowo duża. Straciłam rachubę, ale na pewno ponad 12 osób. Odwiedziła nas też pani koordynatorka DKK z ramienia WiMBP w Zielonej Górze. W lecie przeczytałyśmy dwie klubowe książki: debiut Szweda Fredrika Bachmana „Mężczyzna imieniem Ove” i „Akuszerki” Sabiny Jakubowskiej.

            Szwedzka powieść o nieznośnym emerycie, który okazuje się człowiekiem o wielkim, złotym sercu podobała się chyba wszystkim. Jest ciepła, wzruszająca, miejscami zabawna, niby prosta, ale nie prostacka. Doczekała się już dwóch adaptacji filmowych, świetnej szwedzkiej z 2015 roku i nieco mniej udanej, amerykańskiej z Tomem Hanksem w roli głównej. Prawdziwą perełka, ba, petardą okazały się „Akuszerki” Sabiny Jakubowskiej. Monumentalna (704 strony) opowieść zainspirowana autentycznymi zapiskami prababki autorki, akuszerki, która przyjęła na świat ponad 2000 tysiące porodów, świetnie odtwarza sztukę położniczą w Polsce od połowy XIX wieku aż po lata 50 XX w.

Książka otrzymała tytuł Krakowskiej Książki Miesiąca (wrzesień 2022), została nominowana do Paszportów „Polityki”, Nagrody Literackiej „Nike” i Nagrody Literackiej Unii Europejskiej, tu fragment uzasadnienia jury, które wybrało tę powieść jako polska kandydatkę: „Lektura tej książki zapiera dech, jak wtedy, gdy doznajemy nagłego olśnienia, stając wobec rzeczywistości, której istnienia byliśmy świadomi, ale która dopiero sztuka zdołała uczynić widzialną i pojmowalną.(...)Wciąga czytelnika encyklopedyczne bogactwo wiedzy o sztuce położniczej sprzed stu lat, ale przede wszystkim fascynujące, złożone, doskonale skonstruowane postacie tytułowych bohaterek.” Powieść zachwyciła wszystkie klubowiczki, a nasze emocje zachęciły do lektury te osoby, które z różnych względów nie zdołały jej przeczytać na spotkanie klubu. Tu pozwolę sobie zacytować fragment esemesa od koleżanki, która zrobiła to później.”Podczas ostatniego spotkania DKK, cały czas myślałam, że ja na pewno nie przeczytam „Akuszerek” (objętość?, przypis mój). Jednak po takich zachwytach nie mogłam przestać o niej myśleć. W końcu nie wytrzymałam i pojechałam po egzemplarz. Właśnie skończyłam i aż musiałam Pani napisać, że jest to powieść naprawdę niezwykła!”

            To było dobre, pełne emocji spotkanie, a jednomyślność w ocenie książek jak najbardziej uzasadniona. Polecamy z czystym sumieniem.

Maria Macała


Drukuj