W marcu 2023 r. spotkaliśmy się w Klubie DKK dla dzieci w Bibliotece Publicznej w Osiecznicy, aby porozmawiać o książce Marty Józefczyk „Nasz azyl”.
To książka o rodzinie, która stworzyła azyl dla zwierząt i ludzi. W czasie wojny ocaliła niemal 300 Żydów.
24 marca przypada Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Z tej okazji nie sposób nie wspomnieć o działalności rodziny Żabińskich.
Jan Żabiński wraz z żoną Antoniną prowadzili warszawskie zoo. Tętniące życiem, w czasie wojny, opustoszało, a zwierzęta, które ocalały, zostały wywiezione do Niemiec. Na terenie willi Żabińskich, Niemcy stworzyli hodowlę świń, a następnie fermę lisów. Część ziemi podzielono na ogródki działkowe, a na granicy terenu, wojska niemieckie miały magazyny z amunicją. I to właśnie tu, tuż pod okiem Niemców, Żabińscy prowadzili swoją konspiracyjną działalność. Opustoszałe pomieszczenia zoo, bażanciarnia, piwnice swojej willi stały się doskonałą kryjówką dla Żydów uciekających z getta. Pomagali im przetrwać trudne początki, uzyskać nową tożsamość, wreszcie znaleźć bezpieczną przystań poza stolicą. Ukrywali również młodych ludzi, którzy uczestniczyli w akcjach sabotażowych wobec Niemców.
W tę działalność na równi z rodzicami zaangażowany był ich syn kilkuletni Ryś.
„Nasz azyl” to książka, która powstała na podstawie wspomnień "Zwierząt i ludzi" Antoniny Żabińskiej. To niezwykle poruszająca opowieść o bohaterskiej działalności widziana oczami dziecka. W tej historii poznacie też zwierzęta, które towarzyszyły bohaterom na co dzień i odgrywały tu niezwykle ważną rolę. W willi Żabińskich były one domownikami i najlepszymi przyjaciółmi Rysia.
Wszystkie wydarzenia zostały opisane z perspektywy Rysia – kilkunastoletniego dziecka, które doskonale rozumiało sytuację i zachowywał niezbędną ostrożność, angażując się przy tym w pomoc na miarę swoich dziecięcych sił i umiejętności. Opisuje ukrywanie ludzi, wspólne posiłki, całą procedurę przenoszenia ich w bezpieczne miejsca, sygnały alarmowe, gdyby działo się coś złego, sposoby wydostawania ludzi z getta, wreszcie wybuch powstania warszawskiego, wyjazd Rysia i mamy z miasta oraz powrót na jego zgliszcza, z których zdołało się podnieść dzięki wspólnemu wysiłkowi rąk mieszkańców i wszystkich Polaków. Wszystkim wydarzeniom towarzyszą małe zwierzęta, z którymi chłopiec nie potrafi się rozstać – kotka, czy też zając.
W książce panuje nastrój zagrożenia, jednak bywa też wesoło. Wiele spotkań Rysia z potrzebującymi pomocy obfituje w śmieszne dialogi, wspólną zabawę, jakiś zalążek normalności, tak bardzo potrzebny w tak okrutnych czasach. Cała książka jest utkana z nadziei, wiary w to, że zło minie i przyjdą lepsze czasy. Bardzo polecamy.
Moderator Barbara Przeździęk