Iza Komendołowicz "Elka"

Kolejne spotkanie i znów pełna zgodność zdania o omawianej u nas rzadko biografii. Tym razem sięgnęłyśmy po książkę Izy Komendołowicz „Elka”.

Rzecz o wspaniałej aktorce, minionego wieku, Elżbiecie Czyżewskiej, znanej z ekranów filmowych. Grała m.in. z Olbrychskim, Łapickim, Gołasem, wybierali ją do ról komediowych, ale także do filmów ambitnych, jak „Milczenie” Kutza, „Pierwszy dzień wolności” Forda czy „Rękopis znaleziony w Saragossie” W. Hasa. Na kartach książki wspominają Elkę jej koledzy i koleżanki aktorzy, reżyserzy, operatorzy czy kostiumolodzy. Każdy zapamiętał jakiś epizod z życia Elki. Jedni ją podziwiali i tu w Polsce i już na emigracji w USA, a inni nie mogli zrozumieć jej powodów do – można rzec - ucieczki z kraju i takiej powiedzmy żadnej egzystencji w tym wielkim Nowym Jorku.  

Nam podoba się postawa pani Eli, jej poczucie własnej wartości, godności i siłe przetrwania. Nie znała angielskiego, miała zły akcent i nie nadający się do kina tembr głosu - to ją wykluczało z licznych castingów. Wielu Polaków zatrzymywało się w jej małym mieszkanku, którym zawsze pomagała, w miarę swoich możliwości finansowych. Po rozstaniu z mężem, znanym dziennikarzem amerykańskim, miała epizod alkoholowy, ale nie chciała wrócić do kraju, a podobno mogła. To życie jest takie niesprawiedliwe… Przedstawiona kobieta – to piękna, zdolna, inteligentna, błyskotliwa, oczytana, życzliwa osoba, ale też niekiedy złośliwa. Książka wciąga, dobrze się ją czyta, ale dla młodszego pokolenia nie wzbudzi większego zainteresowania.

My polecamy, bo warto!  

/Regina Wygiera/

 


Drukuj