Historia opisana w książce Moniki Kruk może zdarzyć się także w naszym życiu. Dzisiejszy świat nawołuje w multimediach, aby czerpać życie garściami. Jest to świat, w którym ważniejsze jest „mieć niż być”. Nasze dzieci oceniane są według statusu rodziców. Bohaterka powieści Pola dorastała w przeciętnej rodzinie, gdzie ojciec nie miał pomysłu na życie a matka osierociła dziewczynkę kiedy ta miała zaledwie 10 lat. Choroba i śmierć matki była dla małej przeżyciem traumatycznym. Z jednej strony potrzebowała bliskości matki, a z drugiej strony uciekała przed jej cierpieniem. Potem została przekazana jak pakunek ciotce, ponieważ ojciec z rozpaczy uciekł w picie. Jedynym balsamem na jej duszę była muzyka, której namiętnie słuchała. Kiedy ojciec otrząsnął się po śmierci żony, wymyślił sposób na zarabianie pieniędzy wykorzystując córkę.
Kariera dziewczynki rozwijała się błyskawicznie dzięki wykorzystaniu multimediów. Nie liczyło się dobro córki tylko szybki pęd do kariery i pieniędzy. Ponieważ ojciec lubił popijać, Pola już w wieku nastolatki radziła sobie ze stresem i brakiem snu, sięgając po alkohol i Xanax. To doprowadziło do uzależnienia, wywołało załamanie nerwowe oraz spowodowało wypadek. Na szczęście dla dziewczyny znalazła się w miejscu, gdzie przejrzała na oczy i przekonała się, że jest więcej takich połamańców życiowych jak ona i że nie jest od nich lepsza. Poznała także mężczyznę pokancerowanego przez życie, który pokazał jej czym jest prawdziwa miłość.
Młodzi ludzie w dzisiejszym świecie uczą się „miłości” z Internetu (porno) i z filmów, gdzie często króluje przemoc i gwałt. Pokiereszowane przez życie dzieciaki nie doznały miłości w domu. Ani rodzice a tym bardziej szkoła nie uczą dzieci, czym jest prawdziwa przyjaźń i miłość.
Pola w najgorszym miejscu na ziemi – w ośrodku dla uzależnionej młodzieży poznała swoją wartość, a także prawdziwe uczucia takie jak zaufanie, wdzięczność, prawo do bycia sobą. Zakochała się po raz pierwszy i doznała straty, którą potrafiła przekuć w siłę. Żyjemy w społeczeństwie, w którym śmierć jest tematem tabu. Dzieci chroni się przed traumą, kiedy umiera dziadek lub inny bliski. Dzieci nie chodzą na pogrzeby. Śmierć istnieje jakby w inny świecie, nie stanowi naturalnego zakończenia życia. W innych kulturach żegna się zmarłych z radością, ponieważ idą do lepszego świata. U nas młodzi ludzie popełniają samobójstwo, ponieważ w ich życiu czegoś zabrakło. Może zrozumienia, bliskości a może miłości? Książka i film „Na chwilę, na zawsze” dotyka niezwykle ważnych spraw: co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze.
Ania DKK w Łagowie