Nie tylko "Ziemia Obiecana" /DKK dla dorosłych

Czerwcowe spotkanie odbyło się nietypowo, bowiem - będąc z gubińskimi turystami w Łodzi - omówiłyśmy tam wiersz Abrahama Koplowicza pt. "Marzenie". W utworze tym chłopiec pisze o swojej przyszłości ''jak ja mieć będę 20 lat...", niestety w 1944 roku został wywieziony z łodzkiego getta i zginął w komorze gazowej w Auschwitz mając 13 lat. Wiersz ten został przełożony na kilkanaście języków, a mały poeta uchodzi dziś za jednego z  najważniejszych dziecięcych autorów czasów Zagłady. Oryginał zeszytu z wierszami Abramka Koplowicza znajduje się w Instytucie Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie, a w 1993 roku w Łodzi wydano książkę pt. "Abramka Koplowicza utwory własne. Niezwykłe świadectwo trzynastoletniego poety z łodzkiego getta". Wszyscy znamy "Ziemię Obiecaną" Władysława Stanisława Reymonta i wiersze Juliana Tuwima - autorów związanych z łodzią, ale warto również poznać "Marzenie"Abramka Koplowicza.

W tym niecodziennym spotkaniu uczestniczyła też nasza była koleżanka z DKK, Ela, która parę lat temu wyjechała z Gubina. Ewa Dąbek

 

thumbnail_tuwim

"Bez oklasków" Kamila Drecka, Jan Englert

FACET Z KLASĄ tym potocznym wyrażeniem określiła jedna z klubowiczek bohatera omawianej na majowym spotkaniu książki „Bez oklasków”.

Jest ona zapisem rozmowy Kamili Dreckiej z Janem Englertem, w której zechciał się on nieco odsłonić przed publicznością. Jednak kto szukałby w lekturze niedyskrecji z życia prywatnego lub zakulisowych ploteczek o koleżankach/kolegach aktora, niech zrezygnuje z sięgnięcia po tę książkę. Sam bohater bowiem zastrzega: „Nie chcę, żeby mnie podglądali. Chcę, żeby się zachwycili tym, co chcę im pokazać.”

A „pokazuje” nie tylko interpretacje ról teatralnych i filmowych, ale też poglądy inteligenta na poruszane w trakcie wywiadu tematy. Z perspektywy czasu za przejaw pychy uznaje podjęcie obowiązków pedagoga, rektora, dyrektora, bo większy ma apetyt na granie, reżyserowanie, na… życie. Przyznaje się do kolekcjonowania … ludzi. („Mnie frapują ludzie. Tak naprawdę definiuje nas relacja z innymi ludźmi.”). Z goryczą konstatuje: „Jak człowiek nie ma wątpliwości, ma większe szanse na sukces”, natomiast „starzenie się jest traceniem pewności siebie.”

Dla oceny współczesnych relacji społecznych przywołuje maksymę A. Fredry: „Nie słyszymy się wzajemnie, rozumiemy jeszcze mniej”.

W unikaniu odsłaniania prywatności wyjątek czyni dla swej matki, która po rozwodzie samotnie zmagała się z wychowaniem synów i zdobywaniem wykształcenia i stała się dla syna wzorcem, mimo że „nie miała żadnego sukcesu poza tym, że była przyzwoitym człowiekiem”.

Kto sięgnie po tę książkę dozna duchowej przyjemności obcowania z dwojgiem mądrych rozmówców dzielących się swoimi przemyśleniami na wiele nurtujących ich i nas tematów.

Bonusem są wklejki ze zdjęciami profesjonalnymi i prywatnymi Jana Englerta, który już zapisał się w historii polskiego teatru i filmu.

/Bogumiła Wiśniewska/

 

 

"Jazda na rydwanie" Julian Hardy

Książka „Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to wielowątkowa opowieść o niezwykle pokrętnych ścieżkach życia głównego bohatera – Roberta Meissnera, a wszystko to na tle najważniejszych światowych wydarzeń XX-wiecznej Europy. Wielowątkowość powieści przytłacza, nie pozwalając skupić się na tym, co naprawdę istotne. Robert Meissner to ktoś, łączący w sobie cechy przebiegłego szpiega z obrazem Rambo, władającego wieloma językami. Jego przygody dostarczają mnóstwa informacji na tematy szpiegowskie uświadamiając jednocześnie prawdziwość stwierdzenia, że mały człowiek jest pyłkiem w historii i polityce. W powieści drażnią wątki erotyczne, a dokładniej ich ilość i szczegółowość opisów. Ich obecność wnosi niewiele do przedstawionej narracji, a miejscami prezentowane opisy, ocierające się o detale anatomiczne, stają się wręcz niesmaczne. Książka z założenia przygodowo - historyczna zahacza tu o półkę z literaturą erotyczną, co chyba nie bardzo służy całości opowieści. Zdania na temat powieści były podzielone. Książka ma również swoje zalety, jeśli od tego typu lektury nie oczekuje się zbyt wiele, ale jak wspomniałam niektórym się podobała, więc ocena jej nie jest zero-jedynkowa. Książka przytłacza swoją objętością, a kończy się obietnicą, że ciąg dalszy nastąpi. Widać, że autor świetnie czuje się w roli „epickiego opowiadacza”. Ma się świadomość, iż autor lubi pisać, choć niekoniecznie musimy chcieć to czytać. 

/Dorota Zdziebło/

 

13-lecie gubińskiego DKK

Kwietniowe rocznice klubu tradycyjnie obchodzimy w Pizzerii „Palmiarnia”.

Na spotkaniu, przy smacznej pizzy, omawiałyśmy książkę pochodzącej z Gubina, Hanny Bilińskiej-Stecyszyn pt. „Wbrew pozorom”. Warto sięgnąć po tę obyczajową powieść, napisaną piękną polszczyzną z oryginalną i zaskakującą konstrukcją narracyjną. „Wbrew pozorom” to wielowątkowe splatające się ze sobą historie o różnych odcieniach miłości (małżeńskiej, rodzicielskiej), walce o swoje szczęście, kryzysach i sposobach na ich rozwiązanie oraz tajemnicach z przeszłości, które niewyjaśnione często doprowadzają do toksycznych zachowań.

Polecamy tę skłaniającą do przemyśleń i refleksji książkę. 

/Ewa Dąbek/

 

"Dom na Wygonie" Katarzyna Enerlich

Powrót na klimatyczne Mazury.  

„Dom na Wygonie" Katarzyny Enerlich to dalszy ciąg sagi rodzinnej ("Akuszerka z Sensburga", "Ziele Marianny"), ale jak zapowiada autorka nie ostatni. Historia życia trzech kobiet Stasi, Marianny oraz jej córki Nadziei zamieszkujących w Mrągowie i ich codziennych zmagań. Marianna nadal prowadzi swój sklep "Ziele Marianny", pomaga jej pracownica Irena. Córka Nadzia również okazuje zainteresowanie ziołami.
Akcja tej części powieści toczy się w okresie PRL ,a to wymusza na bohaterkach przystosowanie się do nowej rzeczywistości. Silny związek z naturą pozwala na kontynuację marzeń.
Książka jest świetnym przewodnikiem po historii Polski w czasie PRL. Porusza też sprawy ważne takie jak alkoholizm czy homoseksualizm.
Marianna realizuje swoje marzenie, ponownie chce zamieszkać na wsi. Kupuje nieużytki w Zełwągach aby tam wybudować swój nowy dom na wygonie. Wygrywa u niej silny związek i tęsknota za naturą.
Akcja książki jest dość monotonna, brak w niej nowych zwrotów akcji. Książka w porównaniu do dwóch poprzedzających części jest dość powierzchowna. Mimo tych uwag polecamy tę książkę ,czyta się ją szybko i przyjemnie.  

/Helena Lech/